W pędzącym do przodu społeczeństwie, w pogoni za marzeniami, pieniędzmi i szczęściem, często bagatelizujemy swoje zdrowie i machamy ręką na drobne dolegliwości. Czasami rzeczywiście nie są one obarczone konsekwencjami, ale nawet bardzo błaha niedogodność zdrowotna może skutkować poważnymi skutkami w przyszłości.
Gdy pracujemy w ogrodzie, przy przycinaniu gałęzi i przetrzebianiu kwiatów czy krzewów, nietrudno o skaleczenie. Zwykle te powierzchowne rany przemywamy wodą i zaklejamy zwykłym plastrem. Czy słusznie? Otóż w ziemi mogą znajdować się bakterie tężca. Te bakterie roznoszone są między innymi przez konie, a konkretnie ich odchody. Ziemia, jaką kupujemy w sklepach może jak najbardziej zawierać cząsteczki odchodów zwierząt. Zatem rana powstała podczas kontaktu z ziemią wymaga konsultacji lekarskiej i sprawdzenia czy jesteśmy uodpornieni na tężec. Należy w tym celu wiedzieć, kiedy byliśmy szczepieni. Jeśli od ostatniej szczepionki minęło więcej niż 10 lat to lekarz zaleci podanie anatoksyny. Pamiętajmy, że tężec jest wciąż ciężką chorobą. Rzadką, ze względu na szczepionki, ale w wielu przypadkach niestety nawet śmiertelną.
Połknięta ość to częsta konsekwencja jedzenia niefiletowanych ryb. Zwykle radzimy sobie z nią popijając wodą lub zagryzając kawałkiem chleba. Niestety, niekiedy ość wbija się w przełyk, tworząc w danym miejscu ognisko zapalne, często nawet otorbiając się. Powoduje to nie tylko dyskomfort w przełykaniu, ale może również spowodować groźny dla zdrowia stan zapalny. Przełyk to bliskość tętnic, serca i płuc, a więc bakterie mają szybką drogę do rozprzestrzeniania się, co może skutkować nawet sepsą, a w konsekwencji śmiercią. Jeśli zatem kilka godzin po połknięciu ości, odczuwamy dyskomfort, to warto udać się do lekarza, który za pomocą laryngoskopu sprawdzi czy ciało obce nadal tkwi w naszym przełyku i zadecyduje o jego usunięciu.
Zachłyśnięcie wodą i dostanie się płynu do dróg oddechowych, może skutkować tzw. suchym utonięciem. W kilka do kilkunastu godzin po takim zachłyśnięciu dochodzi do porażenia nerwu w krtani, a w konsekwencji do zaburzeń oddychania i niedotlenienia, które mogą zakończyć się nawet śmiercią. Pierwsze objawy to trudności w oddychaniu, nienaturalne zmęczenie, kaszel. Jeśli istnieje podejrzenie, że osoba z takimi objawami mogła ulec zakrztuszeniu płynem to bezwzględnie należy powiadomić pogotowie.
Należy obserwować siebie i swoich bliskich, a zwłaszcza dzieci. Lepiej pójść z błahym problemem do lekarza niż narazić się na niebezpieczeństwo.