Parę słów o soli

Nie wyobrażamy sobie posiłku bez soli. To chyba najpopularniejsza przyprawa, przecież nawet do ciast dodajemy szczyptę soli. Nie ma prawdopodobnie domostwa, w którym nie znajdziemy solniczki, a gdy zapukamy do dowolnych drzwi, to bez problemu pożyczymy szklankę soli. Niektórzy dostając posiłek na stół, już odruchowo sięgają po solniczkę, często nawet nie próbując potrawy. Wielka popularnością cieszą się słone sosy, takie jak barbecue, ketchup czy też sos sojowy.

Kiedyś nie byłoby tak prosto. W średniowieczu, bowiem, sól określana była mianem białego złota i była zaliczana do regaliów, czyli dóbr zastrzeżonych wyłącznie dla królów i możnowładców. Była symbolem prestiżu i tym samym była mocno nadużywana na królewskich stołach.

Ale już wcześniej, bowiem, w starożytności sól była używana, jako substancja konserwująca, ale także, jako…lekarstwo.

Może to brzmieć dziwnie, zwłaszcza, że dziś słyszy się zewsząd, aby ograniczać jej spożycie. Sól spożywana w rozsądnych ilościach reguluje przemianę materii, ułatwia trawienie ze względu na jej zawartość w kwasie żołądkowych oraz wpływa na nawodnienie organizmu. Należy jednak pamiętać, że sól naturalnie występuje w wielu produktach, które jednak mimo tego dosalamy. Zatem należy uważać przy stosowaniu wielu przypraw i dodatków do żywności, w których sól może występować nawet pod kilkoma postaciami, a to już daje jej nadmiar.

Nadmierne spożycie soli to powód chorób nerek i wątroby oraz nadciśnienia tętniczego.

 

Sól w historii miała konotacje pozytywne i negatywne. W wielu kulturach jest symbolem gościnności i bogactwa, stąd między innymi zwyczaj witania chlebem i solą. Powiedzenie „sól tej ziemi” oznacza wartościowych ludzi pochodzących z danego regionu, swoistych wybrańców. Dla odpędzenia złych uroków z kolei, rozsypywało się sól przez ramię.

Ale dla odmiany, przypadkowe rozsypanie soli oznaczało nieszczęście i do dziś są osoby wierzące w ten zabobon. W dawnych czasach wiara w fatum była tak silna, że sól była rozsypywana na polach wroga, co miało zniszczyć płody rolne.

 

Dziś sól jest wszechobecna w produktach żywnościowych. Należy pamiętać, że jej zawartość znacznie wzrasta w produktach przetworzonych. Powinno się zachować zdrowy umiar w jej stosowaniu. Gdy robimy np. marynatę do mięsa to warto wiedzieć, że jeśli używamy do niej ketchupu, to zawiera on prawie 3g soli w 100g, a więc dosalanie takiej marynaty jest zbędne.

Bardzo dużo soli zawierają gotowe mieszanki przypraw. Wówczas bezwzględnie trzeba zrezygnować z dodawania soli w czystej postaci. Zatem niech przysłowie „Chcąc poznać przyjaciela, trzeba z nim beczkę soli zjeść” pozostanie tylko przenośnią.