Grupy na Facebooku – do czego ich potrzebujemy?

Grupę zgodną ze swoimi zainteresowaniami, stylem życia znajdzie na Facebooku każdy. Są też grupy lokalne, grupy dla kobiet, mężczyzn, matek, bezdzietnych, psiarzy, kociarzy, roślinomaniaków, wegetarian, wierzących. Są grupy, w których się żartuje i takie, w których można znaleźć realną pomoc i rady dotyczące, na przykład, jakiegoś schorzenia.

Czemu wstępujemy do takich grup? Najprostszy powód to poszukiwanie odpowiedzi na jakieś pytania, chęć skonfrontowania naszych wątpliwości i problemów z osobami, które borykają się z podobnymi zagadnieniami. Wiadomym jest, że grupa nie zastąpi nam specjalisty, więc czego się po uczestnictwie spodziewamy? Odpowiedź jest prosta: wsparcia.

W grupach tematycznych spotkamy osoby o podobnych zainteresowaniach, z którymi będziemy mogli dzielić się wiedzą, radami na temat swojego hobby. Możemy też znaleźć kompanów do wspólnych wycieczek, grania czy też biegania.

Znajomi i bliscy z realnego świata są to różni ludzie, z różnych środowisk, w różnym wieku, z którymi często wiele nas łączy, ale niekoniecznie podzielają oni naszą pasję. Z tego powodu poszukujemy w Internecie.

Z kolei w przypadku problemów i kłopotów, często łatwiej jest zapytać anonimowo obcą osobę niż otwierać się przed znajomymi czy rodziną, zwłaszcza jak problem dotyczy ich. Na takich grupach najczęściej porusza się, bowiem, problemy małżeńskie, kłótnie rodzinne, kłopoty finansowe.

 

Innym rodzajem internetowych grup są tak zwane grupy elitarne. Nie są one zazwyczaj związane z żadną konkretną tematyką. Gromadzą po prostu osoby, które „znają się” z sieci. Te grupy są najczęściej tajne, co oznacza, że nie można ich znaleźć, a dostać się do nich możemy tylko na czyjeś zaproszenie, po poleceniu przez jakiegoś członka i zazwyczaj po udzieleniu odpowiedzi na pytania.

Czy zatem grupy mają jakieś minusy lub wiążą się z nimi jakieś zagrożenia? Jak wszędzie w sieci, narażeni jesteśmy na hejt, zwłaszcza, jeśli opisujemy jakiś mocno drażliwy problem lub zabieramy głos w dyskusji na kontrowersyjny temat.  Musimy też pamiętać, że anonimowość w Internecie jest tylko pozorna i jeśli opiszemy nasz kłopot, nawet na zamkniętej grupie, to może znaleźć się „życzliwy”, który nasz problem z tej grupy wyniesie i staniemy się pośmiewiskiem lub np. nasze narzekanie na współmałżonka, dotrze do niego poprzez kogoś znajomego.  Zatem, jak wszędzie w sieci, trzeba zachować ostrożność i zawsze pamiętać o zasadzie, że to co znajdzie się raz w Internecie, zostaje w nim już na zawsze.